Atlas Świata Dysku

Tytuł: Kompendium i Atlas Świata Dysku
Tytuł oryginału: The Compleat Discworld Atlas
Autor(zy): Terry Pratchett, The Discworld Emporium
Tłumaczenie: Piotr Cholewa
Rok wydania: 2015 (eng), 2018 (PL)
Wydawnictwo: Prószyński

Dlaczego w bazie: Atlas świata dysku musiał oczywiście zawierać jakieś żółwie kawałki – choć w warstwie tekstowej jest ich mało, w sensie dosłownym, nie ma wcale! Pojawiają się bowiem jedynie w tabelce opisującej Krull: „Eksport: mapy gwiezdne, chelonauci i rozbitkowie, którym pozwolono na powrót po zapłaceniu okupu. („Exports: Star charts, chelonauts and shipwrecked people who are allowed home when the ransom is paid”) jako niebezpośrednia wzmianka (chelonauci), dwie strony później analogiczna wzmianka o chelokosmologii ma miejsce: „Krajem włada Arcyastronom, natomiast astrozoologia jest najlepiej dofinansowanym wydziałem na tutejszym niewielkim, ale kompetentnym uniwersytecie. Uczeni wysłali już kilka misji poza Krawędź, by zbadać co się tam znajduje i są uznanymi ekspertami w dziedzinie chelokosmologii.” („The country is ruled by the Arch-astronomer and Astrozoology is the best-funded department in their small but competent university. They have launched several missions over the Edge to explore what lies beneath and are acknowledged experts in the field of chelo-cosmology.„)

Pozycja nadrabia jednak graficznymi elementami – przede wszystkim, dołączona do niej jest ogromna dwustronna mapa na której z jednej strony przedstawiony jest świat dysku w formie mapy geograficzno-politycznej, z drugiej zaś strony widok bardziej żółwi (do podejrzenia niżej). Żółw pojawia się też na okładce, przedniej i tylnej, także na grzbiecie. We wnętrzu są też dwa rysunki żółwia, jeden z A`Tuinem i jeden w artykule o Omnii, żółw stanowi tam malutki element większej grafiki. Wszystko pokazane na grafikach poniżej.

Autor: XYuriTT

Humor i mądrość Świata Dysku

Tytuł: Humor i mądrość Świata Dysku
Tytuł oryginału: Wit and Wisdom of Discworld
Autor(zy): Terry Pratchet (oryginalny autor tekstu), Stephen Briggs (wybrał cytaty)
Tłumaczenie: Piotr Cholewa
Rok wydania: 2007/2009
Wydawnictwo: Doubleday, Prószyński Media

Dlaczego w bazie: Książka ta to zbiór najlepszych (zdaniem wybierającego, Stephena Briggsa) kawałków ze wszystkich do momentu jej wydania istniejących książek głównego cyklu Świata Dysku, czyli od Koloru Magii do Świata Finansjery. Poza dwoma przypadkami z Pomniejszych Bóstw (które to są tak pełne żółwiej obecności, że na potrzebe notki o nich musiała być ostra selekcja) wszystkie pozostałe cytaty znalazły się już wcześniej w TurtleDexie, w adekwatnych hasłach. Książka podzielona jest na rodziały, cytaty z jednej książki to jeden rozdział.

Kolor magii:

Istniała na przykład teoria, że A’Tuin przybył znikąd i będzie czołgał się jednostajnie lub też jednostajnie człapał donikąd, aż do końca czasu. Teoria ta wśród uczonych cieszyła się dużą popularnością. Alternatywny pogląd, przedkładany przez ludzi bardziej religijnej natury, głosił, że A’Tuin podąża od Miejsca Lęgu po Czas Rui, jak zresztą wszystkie gwiazdy na niebie, także bez wątpienia dźwigane przez ogromne żółwie. Kiedy żółwie dotrą do celu, zaczną kopulować krótko i namiętnie, po raz pierwszy i jedyny. Z tego ognistego połączenia narodzą się nowe żółwie i poniosą nowe światy. Hipoteza ta znana była pod nazwą teorii Wielkiego Wybuchu.1

Czarodzicielstwo:

Nie istnieje metafora dla sposobu, w jaki Wielki A’Tuin, żółw świata, porusza się poprzez galaktyczną noc. Kiedy ktoś ma dziesięć tysięcy mil długości, skorupę poznaczoną kraterami meteorów i przyprószoną lodem komet, nie może być rozsądnie porównany do nikogo prócz siebie. Zatem Wielki A’Tuin płynął z wolna przez międzygwiezdną pustkę niczym największy z istniejących żółwi, dźwigając na skorupie cztery ogromne słonie, które z kolei trzymały na grzbietach rozległy, błyszczący, otoczony migotliwą frędzlą wodospadu krąg świata Dysku, który istnieje albo ze względu na jakieś niemożliwe załamanie krzywej prawdopodobieństwa, albo dlatego, że bogowie lubią żarty nie mniej niż ludzie.2

Piramidy:

Znał żółwie. Żyły w Starym Państwie. Można je było określić na wiele sposobów: jako wegetarian, okazy cierpliwości, myślicieli, nawet upartych i niezmożonych maniaków seksualnych… Ale nigdy, przynajmniej do tej chwili, nie jako szybkobiegaczy. Słowo „szybkość” kojarzy się z żółwiami, ponieważ jej nigdy nie stosują.3

Straż! Straż!:

W końcu Wielki A’Tuin dotrze do krańca wszechświata. W końcu pogasną gwiazdy. W końcu i Nobby może się wykąpać, chociaż taka teza wymagałaby drastycznych rewizji teorii Czasu.4

Pomniejsze bóstwa: (dwa pierwsze cytaty są nieobecne w naszej notce):

– To wielki byk – stwierdził żółw.
– To podobizna Wielkiego Boga Oma w jednej z Jego doczesnych
inkarnacji – wyjaśnił z dumą Brutha. – I ty twierdzisz, że jesteś Nim?
– Ostatnio nie czułem się najlepiej.5

– Skąd mogę wiedzieć? Nie mam pojęcia – skłamał żółw.
– Ale ty… Przecież jesteś wszechwiedzący.
– To jeszcze nie znaczy, że wiem wszystko. Brutha przygryzł wargę.
– Hm. Tak. Znaczy.6

Góry wyrastają i rozsypują się, a pod nimi A’Tuin płynie wciąż przed siebie. Ludzie żyją i umierają, a Żółw Się Rusza. Imperia rodzą się i rozpadają, a Żółw Się Rusza. Bogowie przychodzą i odchodzą, a Żółw wciąż Się Rusza. Żółw Się Rusza!7

Carpe Jugulum:

– Prorok Bruhta mówił, że Om pomaga tym, którzy pomagają sobie wzajemnie.
– A pomaga?
– Szczerze mówiąc, istnieje kilka opinii dotyczących znaczenia tego zdania.
– Ile?
– Około stu sześćdziesięciu, od schizmy z godziny 10.30 rano, 23 lutego. Wtedy właśnie ReUniccy Wolni Chelonianiści (Konwokacja Osiowa) oddzielili się od ReUnickich Wolnych Chelonianistów (Konwokacja Krawędziowa). Sprawa była dość poważna.
– Polała się krew? spytała Agnes. Właściwie niezbyt ją to interesowało, ale pozwalało nie myśleć o tym, co być może za chwilę się obudzi.
– Nie, ale były bijatyki, a diakon został oblany atramentem. 8

Ostatni bohater (drugi cytat w książce jest dłuższy, ale wybraliśmy tylko ten żółwi kawałek.):

Miejsce, w którym toczy się akcja tej opowieści, jest światem spoczywającym na grzbietach czterech słoni, stojących na skorupie gigantycznego żółwia. Na tym polega zasadnicza zaleta kosmosu.
Jest dostatecznie wielki, żeby pomieścić w sobie praktycznie wszystko. I w końcu zwykle rzeczywiście mieści.
Ludziom wydaje się, że dziwny jest taki żółw długości dziesięciu tysięcy mil czy słoń na ponad dwa tysiące mil wysoki. To tylko dowodzi, że ludzki mózg jest słabo przystosowany do myślenia i prawdopodobnie powstał w celu chłodzenia krwi. Wierzy, że to rozmiar jest zdumiewający.
Tymczasem w rozmiarach nie ma niczego dziwnego. Zadziwiające są żółwie, a słonie niemal oszałamiające. Kiedy jednak człowiek zobaczy już jakiegoś małego, ten wielki jest tylko kwestią skali. Fakt, że istnieje ogromny żółw, jest o wiele mniej dziwny niż fakt, że w ogóle jakiś istnieje.9

— Nie wiem — odpowiedział mu Marchewa. — Właściwie nie jestem pewien, czy kiedykolwiek w to wierzyłem. No, wie pan… w tego żółwia, słonie i całą resztę. I teraz, widząc to wszystko, czuję się bardzo… bardzo… 10

1. There was, for example, the theory that A’Tuin had come from nowhere and would continue at a uniform crawl, or steady gait, into nowhere, for all time. This theory was popular among academics.
An alternative, favored by those of a religious persuasion, was that A’Tuin was crawling from the Birthplace to the Time of Mating, as were all the stars in the sky which were, obviously, also carried by giant turtles. When they arrived they would briefly and passionately mate, for the first and only time, and from that fiery union new turtles would be born to carry a new pattern of worlds. This was known as the Big Bang hypothesis.


2. There was no analogy for the way in which Great A’Tuin the world turtle moved against the galactic night. When you are ten thousand miles long, your shell pocked with meteor craters and frosted with comet ice, there is absolutely nothing you can realistically be like except yourself.
So Great A’Tuin swam slowly through the interstellar deeps like the largest turtle there has ever been, carrying on its carapace the four huge elephants that bore on their backs the vast, glittering waterfall-fringed circle of the Discworld, which exists either because of some impossible blip on the curve of probability or because the gods enjoy a joke as much as anyone.


3. He knew about tortoises. There were tortoises in the Old Kingdom. They could be called a lot of things—vegetarians, patient, thoughtful, even extremely diligent and persistent sex-maniacs—but never, up until now, fast. Fast was a word particularly associated with tortoises because they were not it.


4. Eventually Great A ’Tuin would reach the end of the universe. Eventually the stars would go out. Eventually Nobby might have a bath, although that would probably involve a radical re-thinking of the nature of Time.


5. “It’s a big bull,” said the tortoise.
“The very likeness of the Great God Om in one of his worldly incarnations!” said Brutha
proudly. “And you say you’re him?”
“I haven’t been well lately,”


6. “How should I know? I don’t know!” lied the tortoise.
“But you…you’re omnicognisant,” said Brutha.
“That doesn’t mean I know everything.”
Brutha bit his lip. “Um. Yes. It does.”


7. Mountains rise and fall, and under them the Turtle swims onward. Men live and die, and the Turtle Moves. Empires grow and crumble, and the Turtle Moves. Gods come and go, and still the Turtle Moves. The Turtle Moves.”


8. The Prophet Brutha said that Om helps those who help one another.”
“And does he?”
“To be honest, there are a number of opinions of what was meant.”
“How many?”
“About one hundred and sixty, since the Schism of ten-thirty A.M., February twenty-third. That
was when the Re-United Free Chelonianists (Hubward Convocation) split from the Re-United Free
Chelonianists (Rimward Convocation). It was rather serious.”
“Blood spilled?” said Agnes. She wasn’t really interested, but it took her mind off whatever
might be waking up in a minute.
“No, but there were fisticuffs and a deacon had ink spilled on him.”


9. The place where the story happened was a world on the back of four elephants perched on the shell of a giant turtle. That’s the advantage of space. It’s big enough to hold practically anything, and so, eventually, it does.
People think that it is strange to have a turtle ten thousand miles long and an elephant more than two thousand miles tall, which just shows that the human brain is ill-adapted for thinking and was probably originally designed for cooling the blood. It believes mere size is amazing.
There’s nothing amazing about size. Turtles are amazing, and elephants are quite astonishing. But the fact that there’s a big turtle is far less amazing than the fact that there is a turtle anywhere.


10. “I don’t know,” said Carrot. “You know, I’m not sure I ever really believed it before. You know… about the turtle and the elephants and everything. Seeing it all like this makes me feel very… very…”


Autor: XYuriTT

Kiksy klawiatury. Eseje i nie tylko

Tytuł: Kiksy klawiatury. Eseje i nie tylko
Tytuł oryginału: A Slip of the Keyboard
Autor(zy): Terry Pratchett
Tłumaczenie: Piotr Cholewa
Rok wydania: 2014/2015
Wydawnictwo: Doubleday, Prószyński Media

Dlaczego w bazie: Książka ta to zbiór tekstów jakie Pratchett napisał przez lata, eseje, teksty do różnych magazynów, przemowy jakie wygłosił bądź odczytano w jego imieniu na konwentach itd. Nie brak też oczywiście wzmianek o żółwiach, w sumie dziesięciu (choć można by tą liczbę zmniejszyć, wklejając niemal cały pierwszy tekst z książki, ale zdecydowaliśmy się pominąć spore nie-żółwie kawałki i zaprezentować go w czterech mniejszych kawałkach).

Jak napisano wyżej, pierwsze cztery kawałki pochodzą z tekstu PROCES MYŚLOWY, który opisuje początek pomysłu na elementy fabuły Pomniejszych Bóstw:

No dobrze, dobrze, poszukajmy informacji. Na potrzeby fabuły następnej powieści o Dysku trzeba się dowiedzieć czegoś o żółwiach. Mam niejasne przeczucie, że mówiący żółw będzie istotnym elementem akcji. Nie wiem dlaczego – żółwie wyłoniły się właśnie z gatunkowej nieświadomości. Prawdopodobnie pod wpływem moich żółwi, wyłaniających się z hibernacji i obecnie w szklarni udających Bertranda Russella.
Wyciągam książkę o żółwiach z pudła w zapasowym pokoju.1

Ciekawy przypis w książce o żółwiach przypomina, że najsławniejszym żółwiem w historii jest zapewne ten, który spadł na głowę wielkiego greckiego filozofa… jak mu było? Bardzo sławny, gdzie tylko wspomni się o tym zrzucaniu żółwia… Nagła i nieodparta chęć zbadania tej sprawy, łącznie z kwestią: co o tym wszystkim myślał żółw. Ciągle mi się wydaje, że to był Zenon, ale na pewno nie.
Sprawdzenie, że to Ajschylos, zajmuje dwadzieścia minut. Nie filozof, ale tragik. W jego utworach akcja podejmowała ważką tematykę religijną, służąc za forum rozwiązywania głębokich konfliktów moralnych i wyrażając wspaniałość myśli i języka. A potem wysoki świst i dobranoc. Z ciekawości sprawdzam też Zenona. Aha, to ten, który twierdził, że logicznie biorąc, nie można dogonić żółwia.2

Ciekawe, dlaczego orzeł zrzucił tego nieszczęsnego żółwia na tragika. Przecież nie po to, żeby rozbić skorupę, jak piszą w książce. Orły nie są głupie. Grecja cała jest z kamieni, więc jakim cudem taki orzeł, mając całą Grecję do wyboru, trafia dokładnie w łysą głowę Ajschylosa? Swoją drogą ciekawe, jak się po grecku pisze Ajschylos.3

Zaczynam się zastanawiać: Może to jednak nie była wina orła, może miał zadanie do wykonania, leciał już w zbyt wielu misjach, rany, przecież wyrzucą cię z orlich sił powietrznych, jeśli zaczniesz się martwić niewinnymi filozofami, na których zrzucasz żółwie. Paragraf 22. Nie.
Patrzę w ekran.
Nie. To jasne, że żółw wszystko zaplanował od samego początku. Miał jakąś urazę do tragika – może ostatnia sztuka Ajschylosa jakoś obraziła żółwie, może padło w niej zbyt wiele szybkoistowskich dowcipów, może zauważył okulary w szylkretowej oprawie… Ty brudny draniu, zabiłeś mojego brata. No więc porwał orła, trzymał się nóg nieszczęsnego ptaka – jak żółw w dawnym logo Friends of the Earth – i zduszonym głosem podawał mu wskazówki: wektor 19, bipbipbip, Geronimooooo…
Patrzę w ekran.
Ciekawe, czy orzeł ma coś jeszcze, czego mógłby się chwycić zdesperowany żółw. na schodach. O rany… Kolacja. Patrzę w ekran. Obracam myśli w głowie. Żółwie, łysa głowa, orły. Hm… Nie, to nie może być autor sztuk; do jakich ludzi żółwie natychmiast czują niechęć? 4

Kolejny kawałek pochodzi z tekstu NIE MA ZMARTWIENIA gdzie autor wspomina swoją wyprawę do Australii i podpisywanie książek:

Pewna dama przygotowała dla mnie całe pudełko żółwi origami. Nie ma zmartwienia.5

W tekście PROSTO Z SERCA PRZEZ LĘDŹWIE Terry wyjaśnia z czego w swej twórczości jest dumny:

Książki, z których naprawdę jestem dumny, to te dla dzieci. Dlaczego tak jest, zrozumiałem dzisiaj, kiedy miałem prelekcję dla dzieci. Zaczęły mnie wypytywać o żółwie. A potem dalej mnie wypytywały o żółwie. Więc powiedziałem: „No dobra, kończymy z żółwiami”.
A one na to: „Dobrze, niech będzie, przejdźmy teraz do słoni…”.6

W DYSK KOŃCZY 21 LAT Pratchett wspomina o nazwanym na swą cześć gatunku żółwia.

Moim imieniem nazwano wymarły gatunek żółwi, a rozmaite postacie zostały upamiętnione w łacińskich nazwach niewielkich roślin i chyba też owadów.7

W CZYJĄ FANTASY JESTEŚ? pojawiają się dwa nawiązania do A’Tuina:

Piszę o ludziach, którzy żyją na Dysku, płaskim świecie płynącym przez kosmos na grzbiecie gigantycznego żółwia.8

(To możliwe – ostatnio słyszałem, że fizycy odkryli te wszystkie dodatkowe wymiary dookoła, których nie widzimy, bo są pozwijane i malutkie – a wy nie wierzycie w gigantyczne żółwie dźwigające światy?).9

W DOKTOR WHO? autor ponownie (jest trochę tego typu powtórzeń w rozmaitych tekstach, w końcu każdy z nich stanowił osobną całość, dopiero ta książka je zebrała) przypomina nazwany na swą cześć gatunek żółwia:

Dzięki tym książkom z dziesięć razy przewędrowałem dookoła świata, moim imieniem nazwano pewien gatunek żółwia (wymarły gatunek, niestety) i wydaje mi się, że złożyłem ponad trzysta tysięcy autografów.10

1. Post arrives. One letter on Holly Hobbie notepaper, asking for a signed photograph. All right, all right, let’s do some research. What we need to know for the purposes of the next Discworld plot is something about tortoises. Got vague idea that a talking tortoise is essential part of the action. Don’t know why; tortoises just surfaced from racial unconsciousness. Possibly prompted by own tortoises surfacing from hibernation and currently doing Bertrand Russell impersonations in the greenhouse.
Find book on tortoises in box in spare room.


2. Interesting footnote in tortoise book reminds us that most famous tortoise in history must be the one that got dropped on the head of famous Greek philosopher … what’s the bugger’s name? Very famous man, wherever the tortoise-dropping set get together. Sudden pressing desire to explore this whole issue, including what the tortoise thought about it all. Keep thinking it was Zeno, but am sure it wasn’t.
Finding out that it was Aeschylus occupies twenty minutes. Not philosopher, but playwright. In his hands, early drama took on a high-religious purpose, serving as a forum for resolving profound moral conflicts and expressing a grandeur of thought and language. And then a high-pitched whistling noise and good night. Look up Zeno out of interest. Ah, he was the one who said that, logically, you couldn’t catch a tortoise.


3. Wonder why the eagle dropped the bloody thing on the playwright. It couldn’t have been to smash it open, like the book says. Eagles not daft. Greece is all rock, how come eagle with all Greece to choose from manages pinpoint precision on bald head of Aeschylus? How do you pronounce Aeschylus, anyway?


4. Start wondering, perhaps not eagle’s fault after all, it just had job to do, it had been flying too many missions, jeez, you get thrown out of eagle air force if you start worrying about the innocent philosophers you’re dropping your tortoises on. Hatch-22. No.
Stare at screen.
No. It was obviously tortoise’s idea all along. Had grudge against playwright, perhaps tortoises had been insulted in latest play, perhaps offended at speed-ist jokes, perhaps had seen tortoiseshell spectacles: you dirty rat, you got my brother. So hijacked eagle, hanging on to desperate bird’s legs like the tortoise in the old Friends of the Earth logo, giving directions in muffled voice, vector 19, beepbeepbeep, Geronimooooo.…
Stare at screen.
Wonder if eagle has anything else a desperate tortoise could hang on to. Look up biology of birds in encyclopedia in box on stairs. Gosh. Supper. Stare at screen. Turn ideas over and over. Tortoises, bald head, eagles. Hmm. No, can’t be playwright, what sort of person would tortoises instantly dislike?


5. One lady has made me an entire box of origami turtles. No worries.


6. The books I’m really most proud of having written are the children’s books. It was brought home to me today when I was talking to the kids, why this is. They started asking about the turtles. Then they continued asking about the turtles. And I said, “Okay, no turtle questions.”
They said: “Okay, well, about the elephants then …”


7. My name’s been given to an extinct species of turtle, and various characters are commemorated in the Latin names of small plants and, I think, insects.


8. I write about people who live on the Discworld, a world that’s flat and goes through space on the back of a giant turtle.


9. (They might be—the last I heard, physicists have discovered all these extra dimensions around the place which we can’t see because they’re rolled up small; and you don’t believe in giant world-carrying turtles?)


10. They’ve taken me around the world a dozen times, I’ve had a species of turtle (an extinct species, I’m afraid) named after me, and I think I’ve signed more than three hundred thousand books;


Autor: XYuriTT

Folklor Świata Dysku

Tytuł: Folklor Świata Dysku
Tytuł oryginału: The Folklore of Discworld
Autor(zy): Terry Pratchett, Jacqueline Simpson
Tłumaczenie: Piotr Cholewa
Rok wydania: 2008
Wydawnictwo: Prószyński Media

Dlaczego w bazie: Książka ta to popularnonaukowe spojrzenie na różne „tropy” wykorzystane przez Pratchetta w swoim cyklu o Świecie Dysku. Najważniejszy i najciekawszy jest zdecydowanie kawałek o A’Tuinie, w tymże sporym fragmencie mamy bowiem ciekawy przegląd znaczenia żółwi w ziemskim folklorze i mitologi. Ogólnie fragmentów z żółwiami jest dziesięć, wszystkie pokazane poniżej, większośc to wzmianki o żółwiach jedynie w ramach Świata Dysku.

Pierwsze to wzmianka o kobiecie czekającej w kolejce po autograf (nie dla siebie) i jej podejściu do ŚD:

Ona sama nigdy, ale to nigdy nie czyta w ogóle żadnych powieści, a co dopiero fantasy czy science fiction. „Chcę tylko faktów. Jaki jest sens czytania o czymś, co nie jest prawdziwe? A już świat lecący przez kosmos na żółwiu”…1

Krótka wzmianka o naturze ŚD:

Drugi system jest okrągły jak talerz i przemieszcza się w bardziej statecznym tempie, wysiłkiem zaprzęgu słoni i żółwia. To Dysk.2

Wspomniany długawy kawałek o żółwiach w ziemskim ujęciu (w tym nawiązanie do Żółwi aż do końca):

SŁONIE I ŻÓŁW
Absolutnie kluczowy i niezaprzeczalny fakt dotyczący Dysku to ten, że jest dyskiem. A przynajmniej jest niezaprzeczalny, o ile ktoś nie jest wyznawcą religii omniańskiej i wóczas musi temu faktowi zaprzeczać z całych sił. Dysk spoczywa na czterech gigantycznych słoniacg (o imionach: Berilia, Tubuł, Wieki t’Phon i Jarekeen), których kości są żyjącym żelazem, a nerwy są z żywego złota. Słonie natomiast stoją na skorupie Wielkiego A’Tuina, długiego na dziesięć tysięcy mil gwiezdnego żółwia, ktory w sposób celowy płynie przez kosmos. Jaki mógłby być ten cel, tego nie wiadomo.
Dziecko spytało kiedyś:
— Dlaczego Żółw pływa?
Na co mędrzec odparł:
— Dziecko, nie ma żadnego „dlaczego”. TAK… WŁAŚNIE… JEST.
Można to powiedzieć o wielu sprawach.
Na Ziemi „wszyscy wiedzą”, jak to kiedyś ludzie wierzyli, że ich świat także jest płaski, o ile w ogóle o tym myśleli. W rzeczywistości od kilku tysięcy lat rosnąca liczba wykształconych osób dysponowała wiedzą, że świat jest kulą. Ogólnie rzecz biorąc, rozsądek sugerował, by nie krzyczeć o tym na ulicy ze względu na możliwe niepokoje. Nie ma wątpliwości, że starożytni indyjscy uczeni posiedli tę wiedzę, ale że prawda występuje w wielu postaciach, pradawne epickie poematy hinduskie stwierdzą, że świat jest dyskiem.
Dalsze szczegóły indyjskiej kosmologii są zmienne. Według jednego mitu cztery (albo osiem) wielkie słonie, zwane diggaja albo disâgaja, „słonie kierunków”, strzegą czterech (albo ośmiu) stron dysku, wspólnie z pewnym typem bóstwa zwanego lokapala, dosiadającym każdego z nich. Jednak nąjstarsze teksty nie twierdzą, że słonie te niosą świat. Za to według innego mitu świat spoczywa na grzbiecie pojedynczego słonia, Maha-Padma, a on stoi na żółwiu (lądowym) imieniem Chukwa. I wreszcie powiedziane jest w jeszcze innym micie, że bóg Wisznu przyjął kiedyś postać wielkiego żółwia (kūrma), tak ogromnego, że góra Meru,święta centralna góra świata, mogła oprzeć się na jego grzbiecie i być wykorzystana do ubijania oceanu. Na pewnym etapie, choć nikt nie wie kiedy dokładnie, wszystkie te legendy zaczęły zlewać się w jedno. W rezultacie niektórzy (ale nie wszyscy) hinduscy mitografowie uważają obecnie, że świat jest dyskiem niesionym przez cztery słonie stojące na żółwiu.

Rozmaite warianty tego mitu rozprzestrzeniły się do innych rejonów świata*. Jeden, który okazał się szczególnie popularny, obejmuje nieskończoną regresję żółwi. Mówi się, że pewien arogancki Anglik nabijał się z Hindusa, pytając na czym stoi żółw; Hindus odpowiedział z całkowitym spokojem „Ach, sahibie, dalej są żółwie do samego dołu”**. Inny wariant, wspomniany przelotnie w filmie Złodziej z Bagdadu, mówi o całkiem innych zwierzętach, ale jest wartościowy, ponieważ dodaje jeden istotny czynnik, mianowicie ruch. Ta wersja mówi, że świat spoczywa na siedmiu filarach, niesionych na barkach wielkiego dżinna, stojącego na orle, który usiadł na byku, który stoi na rybie — a ta ryba płynie przez morza wieczności.
Mitologia chińska także zna ogromnego kosmicznego żółwia, choć jest pewna różnica. Według Chińczyków nasz świat nie leży na grzbiecie zwierzęcia (ze słoniami czy bez), ale przelewa się wewnątrz niego. Plastron mieści oceany, na których unoszą się wszystkie nasze kontynenty, a kiedy spojrzymy w górę, na kopułę nocnego nieba, widzimy wewnętrzną stronę wielkiej skorupy nabijaną niezliczonymi gwiazdami.
Najwyraźniej odpryski informacji dryfowały przez multiwersum, tu i ówdzie zapuszczając korzenie. Ale pełna i cudowna Prawda znana jest jedynie na Dysku: Żółw Się Rusza!

* Niektóre mogą być lokalnego pochodzenia — wydaje się, że ludzie mają skłonność do widzenia w żółwiach potężnych nosicieli.
** Tak, wiemy, że istnieje kilka wersji tej historii.3

Kolejna wzmianka o żółwiu w kontekście ŚD:

Jednak sama legenda stwarza poważne problemy. Jeśli cztery słonie wyznaczają cztery strony świata, to gdzie stał ten piąty? Pośrodku, by razem tworzyły wzór zwany kwinkunksem? Jeśli ześliznął się i spadł z grzbietu żółwia, jak mógł uderzyć o Dysk?4

Kolejny opis dotyczy Oma z Pomniejszych Bóstw, wspomina się też jednakże o jednym z avatarów Wishnu:

Kapłani twierdzą również, że Om stworzył świat i ujawnił im, ie ów świat nie jest dyskiem niesionym przez żółwia, ale doskonale gładką kulą; stało się to kluczowym dogmatem Kościoła omniańskiego. Tymczasem Om zaprzecza, by kiedykolwiek coś takiego mówił, jak również temu, że stworzył świat — a gdyby stworzył, jak mówi, nie zrobiłby kulistego. Kula to głupi pomysł. Ludzie by pospadali. Jeśli już o tym mowa, Om ma bardzo mgliste wspomnienia ze spotkań z prorokami i nie poznaje słów, które podobno od niego usłyszeli. Poglądy Oma na te kwestie są znane, ponieważ jakieś trzy lata spędził na świecie w postaci żółwia. Był to krępujący przypadek. Zamierzał objawić się na krótko w jakimś odpowiednio imponującym awatarze — najpewniej jako byk — ale trafił do ciała żółwia. I to nie ogromnego, dźwigającego góry żółwia, jak ten, którego wybrał hinduistyczny bóg Wisznu, ale zwykłego, pospolitego żółwia.5

Kolejny kawałek o Omie a także o Ajschylosie i innym przypadku „zrzucania żółwi”:

Co jeszcze pogarszało sytuację, Om jako żółw przekonał się, że zagrożony jest jego byt fizyczny. Nazbyt wielu spotkanych ludzi wie-działo, że „nieźle można sobie takim podjeść”. W dodatku polował na niego orzeł, który odkrył, że jeśli unieść żółwia w szponach, a potem zrzucić go na kamienie z dużej wysokości, rezultatem będzie rozbita skorupa i dość mdły posiłek. Jeśli jednak orzeł zrzuci żółwia na czyjąś głowę, to odtworzy ziemską legendę, zgodnie z którą słynny grecki tragik Ajschylos zginął, kiedy przelatujący orzeł zrzucił żółwia na jego łysą głowy, biorąc ją za kamień. Orty w pewnych okolicach nauczyły się zrzucać żółwie, by rozbić ich skorupy, co potwierdziły liczne źródła. Nasze zawieszenie niewiary w umiejętność ptaka do namierzenia człowieka w ramach szykowania obiadu wynikać może na przykład z zamieszczonego w „Daily Telegraph” wspomnienia o brygadierze Johnie Mackenziem. W czasie drugiej wojny światowej pracował z partyzantami w górach Grecji i „…przy którejś okazji spotkanie strzelców brygady na górze zostało zakłócone, kiedy stadło sepów niosących w szponach rozmaite małe żółwie postanowiło rzucić je na zbocze, by rozbić skorupy. Dwaj żołnierze doznali pęknięcia czaszki, były też inne urazy; spotkanie zostało przerwane”.
Pobyt w ciele skromnego żółwia bardzo wpłynął na Oma.6

Kolejna wzmianka to cytat wprost z jednego z przypisów z Czarodzicielstwa, opis Chimery:

Ma ona nogi syreny, sierść żółwia i i i dzież zęby kaczki, a także skrzydła węża. Co oczywista, na dowód mogę przedstawić jedynie słowo moje. Bestia oddech ma niczym palenisko i temperament gumowego balonu przez huragan porwanego. [Czarodzicielstwo]7

Wzmianka o wydarzeniach z Piramid:

Co więcej, Teppic odwiedził niedawno Efeb, gdzie słyszał filozofa Xenona tłumaczącego swój słynny logiczny dowód, że jeśli wystrzelić z łuku do żółwia, strzała nie może go trafić.8

Przytoczony kawałek z Bogowie, honor, Ankh-Morpork i komentarz odnoszący się di świata realnego:

Przypomina mi to — podjął Leonard — wszystkie te morskie opowieści o gigantycznych żółwiach, które śpią na powierzchni, a marynarze sądzą, że to wyspa. Oczywiście nie ma tak małych gigantycznych żółwi. [Bogowie, honor, Ankh-Morpork]
W naszym świecie, pod nieobecność żółwi większych niż —powiedzmy — porządny stół, tradycyjne podania marynarskie ostrzegają przed lądowaniem na jakiejś wielkiej, bardzo wielkiej rybie albo wielorybie, który przypadkiem drzemie na powierzchni.9

Ostatni kawałek, troszke łaciny:

W bibliotece Uniwersytetu Cambridge i w Bibliotece Brytyjskiej znajdują się łacińskie manuskrypty Bestiariusza (to znaczy Księgi Bestii), datowane na początek dwunastego wieku. Bestiariusz obejmuje również fragment na temat morskiego, którego mylnie można wziąć za wyspę, a zaczyna się tak:
Jest w oceanie potwór zwany aspido delone po grecku,
Z drugiej strony, zwany jest aspido testudo po łacinie,
A zwany jest też Wielorybem… Zwierz ów unosi grzbiet swój z otwartego morza, ponad fale wód…
Testudo to po łacinie „żółw”. Delone nie ma sensu, a więc musi to być błędnie zapisane chelone, co rzeczywiście jest greckim słowem oznaczającym żółwia. Jakim cudem ziemscy mnisi sprzed tysiąca lat połączyli z żółwiami tradycyjną opowieść o wielorybie? Może jakieś echo ze świata Dysku? Co do aspido, musi to określać jakiś rodzaj węża, a więc — można sądzić — Wąż Morski także wmieszał się do legendy. Co czyni dobrą opowieść jeszcze lepszą.10


1. She herself never, ever read novels of any kind, let alone fantasy fiction. ‘I only want facts. What’s the point of reading about things that aren’t real? As for a world flying through space on a turtle…’.


2. The other is round-like-a-plate, and is moved at a more sedate pace by a team of elephants and a turtle. This is the Discworld..


3. THE ELEPHANTS AND THE TURTLE
The absolutely central, incontrovertible fact about the Discworld is that it is a disc. At least, it’s incontrovertible unless you adhere to the Omnian religion, in which case you must controvert it like billy-o. This disc rests upon four gigantic elephants (named Berilia, Tubul, Great T’Phon and Jerakeen), whose bones are living iron, and whose nerves are living gold. These elephants themselves stand upon the shell of the Great A’Tuin, a ten-thousand-mile-long star turtle, which is swimming through space in a purposeful manner. What this purpose may be, is unknown.
A child once asked, ‘Why does the Turtle swim?’
A wise man replied, ‘Child, there is no Why. IT … IS … SO.’
And that could be said of many things.
On Earth ‘everyone knows’ that people used to believe that their planet was also flat, if they thought about it at all. In fact for several thousand years a growing number of educated people have shared the knowledge that it is a globe. Generally speaking it was wisest not to shout about it in the street, though, because of the unrest this could cause. No doubt scholars in the ancient Hindu India partook of this knowledge, but since truth comes in many forms, the age-old epic poems of India declare the world to be a disc.
Further details of Hindu cosmology vary. According to one myth, there are four (or eight) great elephants named the diggaja or di gaja, ‘elephants of the directions’, guarding the four (or eight) compass points of this disc, with a type of god called a lokapala riding on the back of each one. But the oldest texts do not claim that they carry the world. According to another myth, however, the world rests on the back of a single elephant, Maha-Padma, and he is standing on a tortoise named Chukwa.
Finally, it is said in yet another myth that the god Vishnu once took on the form of a vast tortoise or turtle (k rma), so huge that Mount Meru, the sacred central mountain of the world, could rest on his back and be used as a stick to churn the ocean. At some stage, though nobody knows just when, these insights began to blend, with the result that some (but not all) Hindu mythographers now say the world is a disc supported by four elephants supported by a turtle.
Variations of the myth spread out from India to other areas of the globe.1 One that has proved particularly popular involves an infinite regression of turtles. It is said that an arrogant Englishman once mocked a Hindu by asking what the turtle stood on; untroubled, the Hindu calmly replied, ‘Ah, Sahib, after that it’s turtles all the way down.’2 Another variation, briefly mentioned in the film A Thief of Baghdad, involves different creatures but is of value because it adds one vital factor, that of movement. It tells how the world rests on seven pillars, carried on the shoulders of a huge genie, who stands on an eagle, which perches on a bull, which stands on a fish – and this fish swims through the seas of eternity.
Chinese mythology also knows of an immense cosmic turtle, but with a difference. According to the Chinese, our world is not balanced upon the creature’s back (with or without elephants), but is sloshing about inside it. Its plastron contains the oceans upon which all our continents are floating, and when we look up at the dome of the night sky we are seeing the inside of its vast carapace, studded with innumerable stars.
Clearly, fragments of information have drifted through the multiverse and taken root here and there. But the full and glorious Truth is known only on the Discworld. The Turtle Moves!

1.And some may be locally grown. Humanity seems predisposed to see the turtle as a massive carrier.
2. Yes, we know that there are several versions of this story!.


4. Yet the legend itself poses great problems. If the Four Elephants mark the four quarters, where did the Fifth stand? Centrally, to form the pattern known as a quincunx? If it slipped and fell from the Turtle’s back, how could it strike the Disc – did it fall upwards? .


5. The priests also claim that Om made the world, and revealed to them that it is not a disc carried by a turtle, but a perfectly smooth ball moving in a perfect circle round the sun, which is another perfectly smooth ball; this has become a vital dogma in the Omnian Church. Actually, Om now denies that he ever said this, or that he made the world – and if he had, he says, he wouldn’t have made it as a ball. Silly idea, a ball. People would fall off. Come to that, Om has only very vague memories of having met any prophets, and doesn’t recognize the things he is supposed to have said to them.
Om’s views on these matters are known because he spent three years or so in the world in the form of a tortoise. This was an embarrassing accident. He had meant to manifest himself briefly in some suitably impressive avatar – most likely, a bull – but what he got was a tortoise. Not a vast mountainbearing tortoise such as the Hindu god Vishnu once chose, but a mere common-or-garden tortoise..


6. To make matters worse, Om-as-tortoise found his physical life in danger. Far too many people he met knew that ‘there’s good eating on one of those’. He was also being hunted by an eagle who had found out that if you carry off a tortoise in your talons and drop it on a rock from a great height, the result is a shattered shell and a rather fiddly meal. If, on the other hand, you drop it on somebody’s head, then you are recreating the Earth legend which claims that the Ancient Greek dramatist Aeschylus was killed when a flying eagle dropped a tortoise on his bald head, mistaking it for a rock.
That eagles in some places have learned to drop tortoises in order to crack them open has been attested to by various sources, and our suspension of disbelief in a bird’s ability to target humans in the course of breaking its lunch was occasioned by a Daily Telegraph obituary of Brigadier John Mackenzie. In the Second World War he worked with partisans in the mountains of Greece, and ‘… on one occasion a brigade rifle meeting on a mountain was disrupted when a flock of vultures carrying various small tortoises in their talons decided to drop them on the mountainside to crack their shells. Two soldiers sustained fractured skulls from the tortoises and there were other injuries; the meeting was abandoned.’
Om has been affected by his spell as a humble tortoise..


7. It have thee legges of an mermade, the hair of an tortoise, the teeth of an fowel, and the winges of an snake. Of course, I have only my worde for it, the beast having the breathe of an furnace and the temperament of an rubber balloon in a hurricane. [Sourcery].


8. Furthermore, Teppic had recently visited Ephebe, where he had heard the philosopher Xeno expounding his famous logical proof that if you shoot an arrow at a tortoise you cannot possibly hit it..


9. ‘It puts me in mind,’ said Leonard, ‘of those nautical stories of giant turtles that sleep on the surface, thus causing sailors to think they are an island. Of course, you don’t get giant turtles that small.’ [Jingo]
In our world, in the absence of any turtles larger than, say, a decent-sized dining-table, traditional nautical lore warns instead of the risks involved in landing on a really, really big fish or whale which happens to be dozing on the surface..


10. In Cambridge University Library and in the British Library there are manuscripts of a Latin Bestiary (that is, a Book of Beasts) dating from the early twelfth century. It includes a section about the sea-monster which gets mistaken for an island, beginning thus: There is an ocean monster which is called an aspido delone in Greek. On the other hand, it is called an aspido testudo in Latin. It is also called a Whale … This animal lifts its back out of the open sea above the watery waves … [transl. T. H. White]
Testudo is Latin for ‘tortoise’. Delone makes no sense, and must be a mistake for chelone, which is indeed a Greek word, meaning ‘turtle’. Why on earth should English monks a thousand years ago get the traditional whale mixed up with tortoises and turtles? Some echo from the Discworld, maybe? As for aspido, this must refer to a snake of some sort, so it would seem that the Sea Serpent has somehow got into the mix. It makes a good yarn even better..


Autor: XYuriTT

Żółw przypomniany

Tytuł: Żółw przypomniany
Tytuł oryginału: Turtle Recall
Autor(zy): Terry Pratchett, Stephen Briggs
Tłumaczenie: Piotr Cholewa
Rok wydania: 2012, 2013
Wydawnictwo: Prószyński Media

Dlaczego w bazie: „Żółw przypomniany” to pozycja encyklopedyczna, większość książki to notki opisujące rozmaite aspekty Świata Dysku, postacie, miejsca, organizacje i tak dalej. Pozatym na samym początku mamy wstęp od Stephena Briggsa (i w nim jedną żółwią wzmiankę), większość treści to cześć encyklopedyczna (co najmniej 24 wzmianki w tekście, 2 graficzne, przy czym jedna przy haśle w którym się też żółwie wspomina, a jedna tylko graficzna), na koniec dodane także archiwalny wywiad z Pratchettem (jedna żółwia wzmianka) i wyjaśnione zasady gry „okalecz pana cebulę” (w których także jest jedna żółwia wzmianka).

Kawałek we wstępie:

Kilka lat temu udało mi się nagrać parę słów, które trafiły do albumu From the Discworld Dave’a Greenslade’a… To był szczęśliwy przypadek, jako że zajrzałem do studia, by przebrać się za Śmierć do jakichś zdjęć promocyjnych. Z tych dwóch zdań („Żółw się rusza” i „A jednak Żółw się porusza”) przeszedłem do nagrywania pełnych wersji książek dla Iris Publishing.1

W haśle Astrolabium

Astrolabium. Jedno z najwspanialszych astrolabiów na Dysku umieszczone jest w ogromnej, pełnej gwiazd komnacie w krullu.
Obejmuje cały system ATuin-Słonie–Dysk, odlany z brązu i wysadzany drobnymi klejnotami. Wokół krążą gwiazdy i planety zawieszone na cienkich srebrnych drucikach. Na ścianach konstelacje z maleńkich, fosforyzujących pereł rozmieszczono na wielkich gobelinach z czarnego aksamitu. Oczywiście, są to konstelacje aktualne w chwili, kiedy dekorowano komnatę – w tej chwili kilka byłoby nie do poznania z powodu ruchu Żółwia w przestrzeni. Planety to niewielkie skaliste bryły przechwycone, a niekiedy i odrzucone przez system w jego wędrówce przez kosmos; w dyskowej astronomii ich jedyną funkcją jest chyba pełnienie roli paskudnego utrapienia.2

W haśle Astrozoolodzy

Astrozoolodzy. Krulliańscy naukowcy zajmujący się badaniem natury a’tuina. W szczególności jego płci.3

W haśle A’Tuin, Wielki

A’Tuin, Wielki. Gwiezdny żółw niosący na grzbiecie świat Dysku. Długi na dziesięć tysięcy mil przedstawiciel gatunku Chelys galactica i jedyny żółw, który figuruje na diagramie Herzsprunga-Russella. Prawie tak wielki jak Dysk, który dźwiga.
Płeć nieznana.
Szron metanowy pokrywa jego skorupę, żłobioną kraterami meteorów i przysypaną pyłem asteroid; oczy są jak pradawne morza przesłonięte bielmem. Jego mózg ma rozmiary kontynentu, a myśli płyną w nim niczym migoczące lodowce.
Jest wielki jak światy. Cierpliwy jak cegła. Wielki ATuin jest jedyną istotą we wszechświecie, która dokładnie wie, dokąd zmierza.
Na jego skorupie stoją Berilia, Tubul, Wielki T’Phon i Jerakeen, cztery gigantyczne słonie, na których barkach spoczywa krąg świata. Maleńki księżyc i słońce krążą wokół nich po skomplikowanych orbitach, powodujących zmiany pór roku. Nigdzie indziej we wszechświecie nie zdarza się, by słoń musiał przesunąć nogę, zwalniając drogę dla słońca.
Po wydarzeniach Blasku fantastycznego wokół Wielkiego ATuina orbitowało osiem małych żółwi, każdy z własną czwórką słoniątek świata i malutkimi dyskami, pokrytymi dymem i kraterami wulkanów. W odpowiednim czasie rozpoczęły własne kosmiczne wędrówki.
Magowie starali się dostroić do umysłu Wielkiego ATuina. By zyskać wiedzę o żółwiowym systemie myślenia, ćwiczyli na żółwiach zwykłych i na morskich olbrzymach. Choć jednak wiedzieli, że umysł Wielkiego ATuina będzie ogromny, nie przewidzieli, że będzie tak powolny. Po trzydziestu latach dowiedzieli się tylko, że Wielki ATuin na coś czeka.
Ludzie pytają często: w jaki sposób Dysk obraca się na grzbietach czterech słoni? Czym się żywi Żółw? Równie dobrze mogliby spytać: Jaki jest zapach koloru żółtego? Po prostu tak jest.4

W haśle Brutha

(…) Kiedy Wielki Bóg om został uwięziony w postaci żółwia, Brutha – którego spokojna i bezwzględna wiara oznaczała, że w całym kraju jest jedyną osobą zdolną usłyszeć słowa boga – nosił go w wiklinowym koszu na ramieniu. Po wielu przygodach obaj osiągnęli sukces w wybranych sferach działania. (…)5

W haśle Caroc, karty

Caroc, karty. Esencja mądrości Starożytnych. Talia kart używana na Dysku do wróżb i do gier (por. okalecz pana cebulę). Karty mające swoje nazwy w dyskowym kanonie to m.in. Gwiazda, Konieczność Mycia Rąk (Wstrzemięźliwość), Księżyc, Kopuła Niebios, Jezioro Nocy (Księżyc), Śmierć, Osiem Oktogramów, Cztery Słonie, Żółwiowy As.6

W haśle chatka babci

Łóżko przykrywa pikowana kołdra z łat, przypominająca płaskiego żółwia. Zrobił ją Gordo smith, a mama esk podarowała babci Weatherwax na którąś noc strzeżenia wiedźm.7

W haśle Chimera

Chimera. Stwór pustynny, z nogami syreny, sierścią żółwia, zębami kaczki i skrzydłami węża. Ma oddech niczym palenisko i temperament porwanego przez huragan gumowego balonu. Ewidentnie magiczna pozostałość. Nie wiadomo, czy chimera w ogóle się rozmnaża, a jeśli tak, to czym.8

W haśle Chelonauci

Chelonauci. Ludzie, którzy wyruszają – a w każdym razie planują wyruszyć – pod Krawędź, by zbadać tajemnice wielkiego a’tuina. Ich skafandry są wykonane z cienkiej białej skóry obwieszonej paskami, mosiężnymi dyszami i innymi wysoce podejrzanymi urządzeniami. Nogawki są zakończone wysokimi butami na grubych podeszwach, a rękawy wsunięte w obszerne elastyczne rękawice. Wielkie miedziane hełmy pasują do ciężkich pierścieni na kołnierzach kombinezonów. Hełmy mają na czubkach grzebienie z białych piór, a z przodu oszklone okienka.9

W haśle Dysku, świat.

(…)
W dole – niżej niż kopalnie, muł dna morskiego i fałszywe skamieliny, podrzucone (jak wierzy większość) przez Stwórcę, który nie miał nic lepszego do roboty, niż denerwować archeologów i podsuwać im głupie pomysły, jest Wielki a’tuin.
(…)
Dysk nie powinien istnieć. Płaskość nie jest naturalnym stanem planet. Żółwie rosną tylko do pewnych granic. (…)10

W haśle Dziedzina Śmierci

(…) W rogu, najbardziej rzucając się w oczy, stoi wielki dysk świata. Wspaniały i kompletny, z czterema srebrnymi słoniami stojącymi na grzbiecie Wielkiego ATuina z brązu, długości ponad dwóch łokci. Wielkie rzeki zaznaczono żyłami nefrytu, pustynie posypano diamentowym pyłem, największe miasta zaś zaznaczono klejnotami.11

W haśle Hazardzistów, Gildia

Hazardzistów, Gildia. Dewiza: EXCRETUS EX FORTVNA (w luźnym przekładzie: „Naprawdę nie mam szczęścia”). Herb: tarcza gyronny. Na polach, obrotowo, poczynając od górnego lewego: kord w polu kirowym; ośmiokąt szkarłatno-srebr- ny w polu lazurowym, żółw zielony w polu szkarłatnym; a couronnee w polu srebrnym; berło d’or w polu kirowym, puchar w polu lazurowym, sztuka srebra w polu szkarłatnym, słoń szary w polu srebrnym. (…)12

W haśle Kalendarze

Kalendarze.
DYSKOWY ROK
Kalendarz na planecie, która jest płaska i obraca się na grzbietach czterech słoni, zawsze jest trudny do ustalenia. Zacząć należy od stwierdzenia, że rok obrotowy – definiowany jako czas potrzebny punktowi
na Krawędzi do wykonania pełnego okręgu – trwa około 800 dni. Nieduże słońce krąży po dość płaskiej eliptycznej orbicie i jest bliższe powierzchni Dysku przy Krawędziach niż nad Osią (przez co tereny osiowe są wyraźnie chłodniejsze). Ta orbita jest stabilna i stacjonarna względem Żółwia (a słońce przelatuje pomiędzy dwoma słoniami).13

W haśle Krańcowa Tęcza.

(…)
Krańcowa Tęcza zawieszona jest tuż poza krawędzią świata i jest widoczna tylko rankiem i wieczorem, kiedy światło płynącego nad Wielkim a’tuinem małego słońca uderza w pole magiczne Dysku dokładnie pod właściwym kątem.14

W haśle Krull

(…) Krullianie planowali kiedyś opuścić poza Krawędź pojazd na linie, by ustalić płeć Wielkiego a’tuina.15

W haśle Morecombe

Morecombe. Wampir, choć fizycznie nieagresywny. Jest prawnikiem rodziny ramkin i wspólnikiem kancelarii Morecombe, Slant i Honey- place. Chudy, pomarszczony jak żółw i bardzo blady, z martwymi perłowymi oczami.16

W haśle Oats, całkiem wielebny

(…) Ma też święty wisior z żółwiem i pięknie wydrukowany dyplomowy egzemplarz Księgi Oma, który niestety gubi podczas wydarzeń opisanych w Carpe Jugulum. (…)17

W haśle Om

Om. Wielki Bóg Om. Kiedy pierwszy raz go spotykamy, jest małym żółwiem z jednym paciorkowatym okiem i mocno poszczerbioną skorupą. (…)18

W haśle Symonia, sierżant.

Symonia, sierżant. Żołnierz Boskiego Legionu w Omni i zwolennik Ruchu Żółwia. (…)19

W haśle „Śmiały Wędrowiec”

„Śmiały Wędrowiec”. Pojazd zbudowany przez dactylosa, by zabrać dwóch chelonautów poza Krawędź, gdzie mieli zbadać płeć a’tuina. Jest to wielki statek kosmiczny z brązu, pozbawiony jakiegokolwiek napędu z wyjątkiem możliwości spadania.20

W haśle Zodiak

Poprawnie należałoby stwierdzić, że w dyskowym zodiaku zawsze są sześćdziesiąt cztery znaki, ale też zdarza im się zmieniać bez uprzedzenia. Gwiazdy bezpośrednio przed A’Tuinem w linii jego lotu zmieniają swe pozycje bardzo powoli, podobnie jak te z tyłu. Jednak te z boków, pod kątem prostym, mogą łatwo zmienić swoje relatywne pozycje w ciągu życia przeciętnego człowieka. Dlatego też występuje stała konieczność aktualizacji zodiaku. Dla równin STO zajmuje się tym Niewidoczny Uniwersytet, jednak łączność z dalekimi kontynentami (które zresztą mają własne interpretacje pozornych kształtów na niebie) jest tak powolna, że zanim jakakolwiek konstelacja stanie się znana na całym Dysku, zdąży już zostać w tyle.21

W haśle Żółw, Wielki

Żółw, Wielki. Por. a’tuin, wielki.22

W haśle Żółwia, Ruch

Żółwia, Ruch. Tajne stowarzyszenie w Omni. Jego członkowie wierzą, że Dysk jest płaski i płynie w przestrzeni na grzbietach czterech słoni stojących na wielkim żółwiu. Ich tajne hasło brzmi „Żółw się rusza”. Tajny znak rozpoznawczy to lewa dłoń zaciśnięta w pięść i nakryta otwartą prawą. Większość dostojników Kościoła omniańskiego należy do Ruchu Żółwia, ale że wszyscy noszą kaptury i przysięgli dochować absolutnej tajemnicy, każdy z nich wierzy, że jest jedynym.23

W nagłówku końcowej części:

ŻÓŁWIE CORAZ DALEJ: JESZCZE WIĘCEJ MATERIAŁÓW O DYSKU24

W wywiadzie:

Wiem, że pytają cię o to bez przerwy, ale mimo to musimy zapytać i tutaj… Własnymi słowami: wytłumacz, skąd się wziął Dysk?
Kiedyś tłumaczyłem, że podstawowy mit świata płynącego w przestrzeni na żółwiu spotyka się na wszystkich kontynentach – jakieś dzieci ze szkoły przysłały mi niedawno wersję, jakiej jeszcze nie znałem. A kiedy przejdziemy do mitologii indoeuropejskiej, dochodzą też słonie. Ale pytano mnie o to już tyle razy, a i tak nikt nie słucha odpowiedzi, więc teraz mówię tylko, że go wymyśliłem.25

W regułach „okalecz pana cebulę”:

Reguła Wielkiego A’Tuina: Deklaracja karty Świata pozwala graczowi zmniejszyć wartość jednej ze swoich kart gracza o osiem punktów oraz zwiększyć wartość innej karty o osiem punktów. Obie karty po zmianie nadal powinny mieć wartość między jeden a jedenaście włącznie. Dwójka, której wartość zmieniono na dziesięć, może być używana jako karta obrazkowa. Trójka o zmienionej wartości jedenaście może być używana jako as o wartości jedenaście.26


1. Several years ago now, I recorded a couple of lines to go into Dave Greenslade’s From the Discworld album . . . this was another happy accident, as I’d only gone along to the studio to dress up as Death for some publicity pix. From those two lines (‘The turtle moves’ and ‘Nevertheless, the turtle does move’), I have now moved on to recording some of the unabridged books for Isis Publishing.


2. Astrolabe. One of the Disc’s finest astrolabes is kept in a large, star-filled room in KRULL. It includes the entire Great A’Tuin-Elephant-Disc system wrought in brass and picked out with tiny jewels.
Around it the stars and planets wheel on fine silver wires. On the walls the constellations have been made of tiny phosphorescent seed pearls set out on vast tapestries of jet-black velvet. These were, of course, the constellations current at the time of the room’s decoration – several would be unrecognisable now owing to the Turtle’s movement through space. The planets are minor bodies of rock picked up and sometimes discarded by the system as it moves through space, and seem to have no other role in Discworld astronomy or astrology than to be considered a bloody nuisance.


3. Astrozoologists. Krullian scientists interested in studying the nature of the Great A’TUIN. Specifically, its sex.


4. A’Tuin, the Great. The star turtle who carries the Discworld on its back. Ten-thousand-mile-long
member of the species Chelys galactica, and the only turtle ever to feature on the Hertzsprung-
Russell Diagram. Almost as big as the Disc it carries. Sex unknown.
Shell-frosted with frozen methane, pitted with meteor craters and scoured with asteroidal dust, its
eyes are like ancient seas, crusted with rheum. Its brain is the size of a continent, through which
thoughts move like glittering glaciers.
It is as large as worlds. As patient as a brick. Great A’Tuin is the only creature in the entire universe
that knows exactly where it is going.
Upon its back stand Berilia, Tubul, Great T’Phon and Jerakeen, the four giant elephants upon whose
shoulders the disc of the world rests. A tiny sun and moon spin around them on a complicated orbit to
induce seasons, although probably nowhere else in the multiverse is it sometimes necessary for an
elephant to cock its leg to allow the sun to go past.
After the events of The Light Fantastic, the Great A’Tuin was orbited by eight baby turtles, each with
four small world-elephant calves and tiny discworlds, covered in smoke and volcanoes. They have
subsequently begun their own cosmic journeys.
Wizards have tried to tune into Great A’Tuin’s mind. They trained up on tortoises and giant sea turtles
to get the hang of the Chelonian mind. But although they knew that the Great A’Tuin’s mind would be
big, they rather foolishly hadn’t realised it would be slow. After thirty years all they found out was
that the Great A’Tuin was looking forward to something.
People have asked: How does the Disc move on the shoulders of the elephants? What does the Turtle
eat? One may as well ask: What kind of smell has yellow got? It is how things are.


5. (…) When the Great God OM was trapped in the form of a tortoise, Brutha – whose quiet and unquestioning belief meant he was the only person left in the entire country who could hear the god speak – carried him round in a wickerwork box slung over his shoulder. After many adventures, both prospered in their chosen spheres.


6. Caroc cards. Distilled wisdom of the Ancients. Deck of cards used on the Discworld for fortune telling and for card games (see CRIPPLE MR ONION). Cards named in the Discworld canon include The Star, The Importance of Washing the Hands (Temperance), The Moon, The Dome of the Sky, The Pool of Night (the Moon), Death, the Eight of Octograms, the Four of Elephants, the Ace of Turtles.


7. On the bed itself is a patchwork quilt which looks like a flat tortoise. It was made by Gordo SMITH and was given to Miss Weatherwax by ESK’S mother one HOGSWATCHNIGHT.


8. Chimera. A desert creature, with the legs of a mermaid, the hair of a tortoise, the teeth of a fowl, the wings of a snake, the breath of a furnace and the temperament of a rubber balloon in a hurricane. Clearly a magical remnant. It is not known whether chimera breed and, if so, with what.


9. Chelonauts. Men who journey – or at least intend to journey – below the Rim to explore the mysteries of the Great A’TUIN. Their suits are of fine white leather, hung about with straps and brass nozzles and other unfamiliar and suspicious contrivances. The leggings end in high, thick-soled boots, and the arms are shoved into big supple gauntlets. Topping it all is a big copper helmet designed to fit on the heavy collars around the neck of the suits. The helmet has a crest of white feathers on top and a little glass window in front.


10. (…) And there, below the mines and sea-ooze and fake fossil bones put there (most people believe) by a
Creator with nothing better to do than upset archaeologists and give them silly ideas, is Great A’TUIN.
(…)
The Discworld should not exist. Flatness is not a natural state for a planet. Turtles should grow only
so big. (…)


11. (…) In one corner and dominating the room, however, is a large disc of the world. This magnificent feature is complete down to solid silver elephants standing on the back of a Great A’TUIN cast in bronze and more than a metre long. The rivers are picked out in veins of jade, the deserts are powdered diamonds and the most notable cities are picked out in precious stones.(…)


12. Gamblers’ Guild. Motto: EXCRETVS EX FORTVNA. (Loosely speaking: ‘Really Out of Luck’.) Coat of
arms: A shield, gyronny. On its panels, turnwise from upper sinister: a sabre or on a field sable; an
octagon gules et argent on a field azure; a tortue vert on a field sable; an ‘A’ couronnée on a field
argent; a sceptre d’or on a field sable, a calice or on a field azure; a piece argent on a field gules; an
elephant gris on a field argent. (…)


13. Calendars:
THE DISCWORLD YEAR:
The calendar on a planet which is flat and revolves on the back of four giants elephants is always
difficult to establish.
It can be derived, though, by starting with the fact that the spin year – defined by the time taken for a
point on the Rim to turn one full circle – is about 800 days long. The tiny sun orbits in a fairly flat
ellipse, being rather closer to the surface of the disc at the rim than at the Hub (thus making the Hub
rather cooler than the rim). This ellipse is stable and stationary with respect to the Turtle – the sun
passes between two of the elephants.


14. (…) The Rimbow hangs in the mists just beyond the edge of the world, appearing only at morning and evening when the light of the Disc’s little orbiting sun shines past the massive bulk of the Great A’TUIN and strikes the Disc’s magical field at exactly the right angle.


15. The Krullians once had plans to lower a vessel over the Edge to ascertain the sex of the Great A’TUIN.


16. Morecombe. A vampire, although obviously housetrained. He is the solicitor of the RAMKIN family, and senior member of the firm Morecombe, Slant and Honeyplace. Scrawny around the neck, like a tortoise; very pale, with pearly, dead eyes.


17. (…) He also wore a holy turtle pendant and carried a finely printed graduation copy of the Book of Om, which he unfortunately mislaid during the events of Carpe Jugulum. (…)


18. Om. The Great God Om. When he is first encountered, he is a small tortoise with one beady eye and
a badly chipped shell. (…)


19. Simony, Sergeant. Sergeant in the Divine Legion in OMNIA and a follower of the Turtle Movement.(…)


20. Potent Voyager. Vessel constructed by DACTYLOS to take two chelonauts out over the Rim to determine the sex of the Great A’TUIN. A huge bronze space ship, without any motive power other than the ability to drop.


21. It would be more correct to say that there are always sixty-four signs in the Discworld zodiac but also that these are subject to change without notice. Stars immediately ahead of the Turtle’s line of flight change their position only very gradually, as do the ones aft. The ones at right angles, however, may easily alter their relative positions in the lifetime of the average person, so there is a constant need for an updating of the Zodiac. This is done for the STO PLAINS by Unseen University, but communications with distant continents (who in any case have their own interpretations of the apparent shapes in the sky) are so slow that by the time any constellation is known Discwide it has already gone past.


22. Turtle, the Great. (See A’TUIN, GREAT.)


23. Turtle Movement. A secret society in OMNIA which believes that the Disc is flat and is carried
through space on the backs of four elephants and a giant turtle. Their secret recognition saying is ‘The
Turtle Moves’. Their secret sign is a left-hand fist with the right hand, palm extended, brought down
on it. Most of the senior officials of the Omnian church are members of the ‘movement’, but since they
all wear hoods and are sworn to absolute secrecy each thinks he is the only one.


24. TURTLES ALL THE WAY DOWN: EVEN MORE DISCWORLD STUFF!


25. I know you get asked this all the time, but we still have to ask it here . . . In your own words, where did Discworld come from?
I used to say that the basic myth that the world is flat and goes through space on the back of a turtle is found on all continents – some school kids recently sent me a version of it I hadn’t run across before. And once you get into Indo-European mythology you get the elephants, too. But I’ve got asked so many times, and no one listens anyway, so now I just say I made it up.


26. Great A’Tuin’s Rule : Declaring the World card allows a player to reduce the value of one of the player’s cards by eight points and to increase the value of a different card by eight points. The two affected cards must still have value between one and eleven inclusive. A two that is shifted up to value ten may be considered a picture card; a three shifted up to eleven as an ace of value eleven.


Autor: XYuriTT

A`Tuin

A`Tuin to ciekawy przykład żółwia-świata, to jest żółwia na którym to spoczywa cały świat, w tym przypadku świat dysku (no, na żółwiu stoją słonie, a dopiero na nich leży dysk). Występuje on w stworzonym przez Sir Terry’ego Pratcheta uniwersum Świata Dysku, gdzie jedynie z rzadka odgrywa jednak jakąś istotniejszą rolę, zazwyczaj jeśli w ogóle jest wspominany w książkach (bo uniwersum powstało w ramach książek pierwotnie), to dlatego, „że jest”.

W tym miejscu znajduje się spis opisanych w TurtleDexie książek ze Świata Dysku, z zaznaczeniem czy w danej pozycji pojawia się A’Tuin/wzmianka o nim, czy nie.

A`Tuin pojawia się też w adaptacjach filmowych/animowanych książek Pratchetta, w tym nawet w Piekle Pocztowym, w którego książkowej wersji A’Tuin nie został nawet wspomniany. Ale jest on na tyle rozpoznawalnym symbolem Dysku, że nic dziwnego, że został „dodany”. Spis filmów w kolejności premier:
Trzy wiedźmy (Wyrd Sisters)
Muzyka duszy (Soul Music)
Wiedźmikołaj (Hogfather)
Kolor Magii (The Colour of Magic)
Piekło pocztowe (Going Postal)

A’Tuin pojawia się także w rozmaitych produkcjach filmowych związanych z Pratchettem, zobaczyć go można w takich filmach jak:
Terry Pratchett: Living with Alzheimer’s
Terry Pratchett: Choosing to Die
– Terry Pratchett Facing Extinction – Brak żółwich elementów.
Terry Pratchett’s Discworld: A TV ROM
The Whole Hog: Making Terry Pratchett’s 'Hogfather’
Terry Pratchett: Back in Black
A także w jednej serii w której jeden odcinek był Pratchettowy:
Short Stories

W filmie Kot Bob i ja pojawia się mural z A’Tuinem, widoczna jest także jedna z książek ze świata dysku, The Compleat Discworld Atlas.

Świat Dysku doczekał się także adaptacji komiksowych – pięć książek dostało taką swoją wersję, opisujemy je zbiorczo w tej notce.

W naszej bazie piosenek mamy jedną piosenkę w której znajduje się nawiązanie do Świata Dysku:
Dave GreensladeA’tuin the Turtle

Piekło pocztowe

Tytuł: Piekło pocztowe
Tytuł angielski: Going Postal
Premiera: 2010
Reżyseria: Jon Jones
Aktorzy: Steve Pemberton, Tamsin Greig, Madhav Sharma, Jimmy Yuill, Ian Bonar, Nicholas Farrell, Marnix Van Den Broeke, Adrian Schiller, Ingrid Bolsø Berdal, Terry Pratchett, Andrew Sachs, Timothy West, Richard Coyle, Charles Dance, Claire Foy
Gatunek: Komedia, fantasy, tajemnica, romans
Kraj Produkcji: UK

Dlaczego w bazie: Film na podstawie książki Terry’ego Pratchetta o takim samym tytule, o której to jednak nie mamy wpisu w bazie, bo w książce nie ma żadnej żółwiej wzmianki. W filmie natomiast na początku mamy tradycyjnego A’Tuina>, później pojawia się też motyw skorupek żółwiego jajka, których główny bohater użył jako „soczewek” (by zasymulować efekt widocznych tylko białek oczu w scenie „boskiego natchnienia”).

Autor: XYuriTT

Wiedźmikołaj

Tytuł: Wiedźmikołaj
Tytuł angielski: Hogfather
Premiera: 2007
Reżyseria: Vadim Jean
Aktorzy: David Jason, Marc Warren, Michelle Dockery, David Warner, Tony Robinson, Nigel Planer, Peter Guinness, Stephen Marcus, Craig Conway, Rhodri Meilir, Sinead Matthews, Ian Richardson, Neil Pearson, Nicholas Tennant, Richard Katz
Gatunek: Przygodowy, fantasy, thriller
Kraj Produkcji: UK

Dlaczego w bazie: W filmie tym, opartym na książce ze Świata Dysku Wiedźmikołaj żółw pojawia się tylko na samym początku, w intrze widać ogromnego A’Tuina.

Autor: XYuriTT

Muzyka duszy

Tytuł: Muzyka duszy
Tytuł angielski: Soul Music
Premiera: 1997
Reżyseria: Jean Flynn
Aktorzy: Christopher Lee, Graham Crowden, Debra Gillett, Andy Hockley, George Harris, Neil Morrissey, Bryan Pringle, Bernard Wrigley, John Jardine, Rosalie Williams, Maggie Fox, Jimmy Hibbert, Maggie Fox, David Holt
Gatunek: Animacja, komedia, fantasy, muzyczny
Kraj Produkcji: UK

Dlaczego w bazie: Film na podstawie książki z cyklu Świat Dysku – Muzyka duszy, żółw (A’Tuin) pojawia się jednak jedynie w intro, identycznym zresztą z tym z Trzy wiedźmy.

Autor: XYuriTT

Trzy wiedźmy

Tytuł: Trzy wiedźmy
Tytuł angielski: Wyrd Sisters
Premiera: 1997
Reżyseria: Jean Flynn
Aktorzy: Jane Horrocks, June Whitfield, Annette Crosbie, Eleanor Bron, Les Dennis, Andy Hockley, David Holt, Jimmy Hibbert, Rob Rackstraw, Melissa Sinden, Taff Girdlestone, Christopher Lee
Gatunek: Animacja, komedia, fantasy
Kraj Produkcji: UK

Dlaczego w bazie: Film/animacja powstała na podstawie książki Trzy wiedźmy autorstwa Terry’ego Pratchetta. O ile w książce poza A’Tuinem na początku były też dwa drobne żółwie fragmenty, to w filmie jedyny żółwi wątek to wspomniany A’Tuin w intrze, zresztą identycznym z Muzyką Duszy.

Autor: XYuriTT