Piąty elefant

Tytuł: Piąty elefant
Tytuł oryginału: The Fifth Elephant
Autor(zy): Terry Pratchett
Tłumaczenie: Piotr W. Cholewa
Rok wydania: 1999 (ENG), 2006 (PL)
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka

Dlaczego w bazie:

W tej książce, jak w wielu innych przypadkach pozycji ze Świata Dysku, wszystkie trzy żółwie nawiązania dotyczą postaci A’Tuina:

Mówią, że świat jest płaski i spoczywa na grzbietach czterech słoni, które z kolei stoją na skorupie gigantycznego żółwia. Mówią, że słonie – jako że są tak ogromnymi bestiami – mają kości ze skały i żelaza, a nerwy ze złota, bo lepiej przewodzi na wielkie dystanse.1

Znał tę legendę, oczywiście. Dawno temu nie cztery, lecz pięć słoni (elefantów, jak je nazywano w Uberwaldzie) stało na grzbiecie Wielkiego A’Tuina, ale jeden pośliznął się czy został zrzucony, spadł i odpłynął na nierówną orbitę, a w końcu runął na Dysk – miliardy ton rozwścieczonego gruboskórnego zwierza.2

Czasami jednak stukman wracał. A ci, którzy przeżyli, potem przeżywali znowu, ponieważ przeżywanie to kwestia praktyki. I niekiedy opowiadali trochę o tym, co słyszeli samotni w głębokich kopalniach… pukania martwych krasnoludów próbujących wydostać się z powrotem na świat, daleki śmiech Agiego Młotokrada, bicie serca żółwia dźwigającego Dysk…3



1. They say the world is flat and supported on the back of four elephants who themselves stand on the back of a giant turtle.
They say that the elephants, being such huge beasts, have bones of rock and iron, and nerves of gold for better conductivity over long distances.


2. He knew the legend, of course. There had once been five elephants, not four, standing on the back of Great A’Tuin, but one had lost its footing or had been shaken loose and had drifted off into a curved orbit before eventually crashing down, a billion tons of enraged pachyderm


3. Sometimes, though, knockermen came back. And the ones that survived went on to survive again, because surviving is a matter of practice. And sometimes they would talk a little of what they heard, all alone in the deep mines…the tap-tapping of dead dwarfs trying to get back into the world, the distant laughter of Agi Hammerthief, the heartbeat of the turtle that carried the world.


Autor: XYuriTT

Carpe Jugulum

Tytuł: Carpe Jugulum
Tytuł oryginału: Carpe Jugulum
Autor(zy): Terry Pratchett
Tłumaczenie: Piotr W. Cholewa
Rok wydania: 1998 (ENG), 2006 (PL)
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka

Dlaczego w bazie: Dosyć żółwia książka, głównie dlatego, że jedną z istotnych postaci jest kapłan Oma, stąd są pewne nawiązania do wydarzeń z Pomniejszych Bóstw i ustanowionej przez wydarzenia z tej książki Om-żółwiej symboliki.

Pierwsze jednak nawiązanie, to tradycyjny A’Tuin.

Mówili też — choć nie ci, którzy mieszkali w Lancre — że poniżej owego skraju, gdzie morza z hukiem wylewały się przez krawędź, ich dom sunie w przestrzeni na grzbietach czterech ogromnych słoni, stojących z kolei na skorupie żółwia tak wielkiego, jak cały świat. Mieszkańcy Lancre słyszeli o tym. Uważali, że brzmi to całkiem rozsądnie. Świat jest w oczywisty sposób płaski, choć w Lancre jedynymi miejscami naprawdę płaskimi są blaty stołów i głowy niektórych osób; żółwie z całą pewnością mogą unieść solidne ciężary, a słonie, jak wiadomo, też są silne. Teza nie zawierała więc żadnych poważnych błędów logicznych i Lancryjczykom to wystarczało. 1

Pierwsza wzmianka o wisiorku Oatsa.

Starannie założył święty wisior z żółwiem, z satysfakcją zauważając jego połysk, i sięgnął po pięknie wydrukowany dyplomowy egzemplarz Księgi Oma. Niektórzy z jego kolegów-studentów przez długie godziny starannie zginali kartki, co miało im dodać pozorów używania i pewnej surowej wiarygodności, jednak Oats i od tego się powstrzymywał. Zresztą prawie całą znał na pamięć. 2

Następne nawiązania dotyczy żółwi ogólniej, a właściwie podobieństwa do nich pewnej postaci/zjawiska:

Widywała niekiedy Hodgesaargha, zwykle na brzegu lasu albo na wrzosowiskach. Królewski sokolnik zwykle bezskutecznie bronił się przed sokołami, które atakowały go dla rozrywki, a jeśli chodzi o Króla Henryka, to podnosił go w powietrze i upuszczał jak żółwia. 3

Kolejne trzy znów dotyczą głównie wisiorka:

— Dłoń Oma mnie ochrania — oświadczył.
Niania obejrzała wisiorek. Przedstawiał postać przywiązaną na grzbiecie żółwia.
— Tak mówisz? — rzuciła. — To się świetnie składa. 4

— A to jest święty żółw Oma, przed którym, o ile pamiętam, powinienem cofnąć się przerażony. No, no… To nawet nie jest dobra kopia. Tania produkcja.
Oats znalazł jeszcze w sobie rezerwy siły.
— A skąd mógłbyś to wiedzieć, ohydny stworze? — zdołał wymówić.
– Nie, nie. Tak należy się zwracać do demonów. – Hrabia westchnął i zwrócił Oatsowi medalik.5

Oats zacisnął palce na medaliku z żółwiem, jakby szukał w nim pociechy.6

Następne jest bezpośrednie nawiązanie do wydarzeń z Pomniejszych Bóstw:

— Powiedziane jest, że trzy tysiące ludzi było świadkami jego manifestacji przy Wielkiej Świątyni, kiedy zawarł przymierze z prorokiem Bruthą i ocalił go przed męczeńską śmiercią na żelaznym żółwiu… 7

Nie tylko Om jest wspominany w żółwim kontekście, Igor wspomina także nieokreśloną sadzawkę Świętego Żółwia:

— To woda ze Stsadzawki Stświętego Żółwia w Stsquintsie — odezwał się głos z góry. — Błogostsławiona przez stsamego bistskupa w Roku Pststrąga. — Rozległo się bulgotanie, a potem odgłos przełykania. — To był dobry rok dla błogostsławieństsw — ciągnął Igor. — Ale nie mustsitsie mi wierzytś na stsłowo! Kryjtsie stsię, pijawki! 8

Kolejne trzy, ostatnie, ponownie kręcą się wokół zagubionego wisiora i tego co Oats dostal w końcu w zamian:

Oats sięgnął do piersi, szukając kojącego kształtu żółwia, ale nic nie znalazł. W Cytadeli ten -żółw kosztował go pięć oboli i chyba było już za późno, by myśleć, że nie powinien może wieszać go na łańcuszku wartym dziesiątą część obola. Teraz medalik leżał pewnie w jakiejś kałuży albo w grzęzawisku… 9

— Co się stało z twoim świętym kapeluszem?
— Zgubił się — odpowiedział niechętnie.
— Twój magiczny amulet też zniknął — zauważyła. — Ten z małym człowieczkiem na żółwiu.
— To nie jest magiczny amulet, pani Weatherwax! Proszę! Magiczne amulety to symbole prymitywnych i mechanistycznych zabobonów, podczas gdy Żółw Oma jest… jest… w każdym razie nie jest… Rozumie pani? 10

— Och… — Verence był skonsternowany, ale królowie uczą się szybko odzyskiwać panowanie nad sobą. — Na pewno sam pan wie, co dla pana najlepsze. — Zachwiał się lekko, gdy łokieć Magrat przejechał mu po żebrach. — No tak… jeszcze… słyszeliśmy, że stracił pan swój… święty amulet, więc po południu my… inaczej mówiąc, królowa i panna Nitt… poprosiły Shawna Ogga, żeby wybił to w mennicy…
Oats rozwinął czarny aksamit i znalazł wewnątrz, na złotym łańcuszku, małą złotą obosieczną siekierę. Patrzył na nią i milczał.
— Shawn nie radzi sobie z żółwiami — wtrąciła Magrat, by wypełnić ciszę.11



1. It was also said, although not by the people who lived in Lancre, that below the rim, where the seas thundered continuously over the edge, their home went through space on the back of four huge elephants that in turn stood on the shell of a turtle that was as big as the world.
The people of Lancre had heard of this. They thought it sounded about right. The world was obviously flat, although in Lancre itself the only truly flat places were tables and the top of some people’s heads, and certainly turtles could shift a fair load. Elephants, by all accounts, were pretty strong too. There didn’t seem any major gaps in the thesis, so Lancrastrians left it at that.


2. He carefully lowered his holy turtle pendant into place, noting its gleam with some satisfaction, and picked up his finely printed graduation copy of the Book of Om. Some of his fellow students had spent hours carefully ruffling the pages to give them that certain straight-and-narrow credibility, but Oats had refrained from this as well. Besides, he knew most of it by heart.


3. She’d seen Hodgesaargh occasionally, around the edges of the woods or up on the moors.
Usually the royal falconer was vainly fighting off his hawks, who attacked him for a pastime, and in the case of King Henry kept picking him up and dropping him again in the belief that he was a giant tortoise.


4. “I am protected by the hand of Om,” he said.
Nanny inspected the pendant. It show a figure trussed across the back of a turtle.
“You say?” she said. “That’s a good wheeze, then.”


5. “And this is the holy turtle of Om, which I believe should make me cringe back in fear. My, my. Not even a very good replica. Cheaply made.”
Oats found a reserve of strength. He managed to say “And how would you know, foul fiend?”
“No, no, that’s for demons,” sighed the Count. He handed the turtle back to Oats.


6. Oats’s hands clasped his turtle pendant for comfort as he tried to remember.


7. “It is said three thousand people witnessed his manifestation at the Great Temple when he make the Covenant with the prophet Brutha and saved him from death by torture on the iron turtle—”


8. “Thith ith water from the Holy Turtle Pond of Thquintth,” said a voice above them. “Blethed by the Bithop himthelf in the Year of the Trout.” There was a glugging noise and the sound of someone swallowing. “That wath a good year for beatitude,” Igor went on. “But you don’t have to take my word for it. Duck, you thuckerth!”


9. Oats reached to his neck for the security of the turtle, and it wasn’t there. It has cost him five obols in the Citadel, and it was too late now to reflect that perhaps he shouldn’t have hung it from a chain worth a tenth of an obol. It was probably lying in some pool, or buried in some muddy, squelching marsh…


10. “What happened to your holy hat?”
“It got lost,” said Oats abruptly. Granny peered closer.
“Your magic amulet’s gone too,” she said. “The one with the turtle and the little man on it.”
“It’s not a magic amulet, Mistress Weatherwax! Please! A magic amulet is a symbol of primitive
and mechanistic superstition, whereas the Turtle of Om is…is…is…well, it’s not, do you
understand?”


11. “Oh.” Verence looked nonplussed, but kings learn to swing back upright. “I’m sure you know your own mind best.” He swayed slightly as Magrat’s elbow grazed his ribs. “Oh…yes…we heard you lost your, er, holy amulet and so this afternoon we, that is to say the Queen and Miss Nitt… got Shawn Ogg to make this in the mint…”
Oats unwrapped the black velvet scroll. Inside, on a golden chain, was a small golden doubleheaded ax. He stared at it.
“Shawn isn’t very good at turtles,” said Magrat, to fill the gap.


Autor: XYuriTT

Ostatni kontynent

Tytuł: Ostatni kontynent
Tytuł oryginału: The Last Continent
Autor(zy): Terry Pratchett
Tłumaczenie: Piotr W. Cholewa
Rok wydania: 1998 (ENG), 2006 (PL)
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka

Dlaczego w bazie: Kolejna książka ze Świata Dysku w której nie brakuje żółwich nawiązań. Pierwsze trzy dotyczą na ten czy inny sposób A’Tuina:

Na tle gwiazd przesuwa się żółw, niosąc na grzbiecie cztery słonie. I żółw, i słonie są większe, niż można by oczekiwać, ale wśród gwiazd różnica między wielkim a maleńkim jest – relatywnie rzecz biorąc – bardzo mała.
Jednak ten żółw i te słonie są – według standardów żółwich i słoniowych – duże.
Dźwigają Dysk z jego ogromnymi lądami, formacjami chmur i oceanami. Ludzie nie żyją na Dysku, tak samo jak nie żyją na kulach w innych, nie aż tak ręcznie modelowanych okolicach wszechświata. Owszem, planety są może tym miejscem, gdzie ich ciało wchłania herbatę, ale żyją całkiem gdzie indziej: we własnych światach, bardzo wygodnie orbitujących wokół środków ich głów.1

– Nie ma ani jednej gwiazdy, którą bym poznawał – oświadczył pierwszy prymus.
Ridcully zamachał rękami.
– Przecież one cały czas się trochę zmieniają – powiedział. – Żółw płynie w przestrzeni i…
– Ale nie tak szybko – stwierdził dziekan.2

– Wydaje mi się, że to coś, co nazywamy Małą Nieciekawą Grupką Słabych Gwiazd. Ma ej więcej odpowiedni kształt. I wiem, co chce pan powiedzieć, nadrektorze. Chce pan powiedzieć: „Ale to jest taki kleks na niebie, a nie plamka wśród kleksów, jaką zwykle widzimy”. Ale widzi pan, nadrektorze, tak właśnie mogły wyglądać, kiedy Wielki A’Tuin był o wiele bliżej nich, tysiące lat temu. Innymi słowy, nadrektorze… – Myślak nabrał tchu, lękając się tego, co ma nadejść. – Myślę, że cofnęliśmy się w czasie. O tysiące lat.
To była druga strona tej dziwacznej cechy magów. Wprawdzie potrafili kłócić się przez pół godziny, czy to możliwe, żeby był wtorek, ale rzeczy oszałamiające brali z marszu, tupiąc swymi spiczastymi butami. Pierwszy prymus wyglądał nawet, jakby przyjął to z ulgą.3

Czwarte, ostatnie nawiązanie to natomiast jedna ze zdarzających się czasem aluzji do świata kuli, znaczy ziemi:

Rincewind się położył. Nawet muchy były tylko denerwujące. Jakieś owady zaczęły brzęczeć w krzakach. Śnieżek podszedł i napił się z kałuży z takim odgłosem, jaki wydaje uszkodzona pompa ssąca, która usiłuje poradzić sobie z pechowym żółwiem.
Mimo to było bardzo spokojnie.4



1. Against the stars a turtle passes, carrying four elephants on its shell.
Both turtle and elephants are bigger than people might expect, but out between the stars the difference between huge and tiny is, comparatively speaking, very small.
But this turtle and these elephants are, by turtle and elephant standards, big. They carry the Discworld, with its vast lands, cloudscapes, and oceans.
People don’t live on the Disc any more than, in less hand-crafted parts of the multiverse, they live on balls. Oh, planets may be the place where their body eats its tea, but they live elsewhere, in worlds of their own which orbit very handily around the center of their heads.


2. “There’s not a single star I recognize,” said the Senior Wrangler.
Ridcully waved his hands in the air. “They change a bit all the time,” he said. “The Turtle swims through space and—”
“Not this fast!” said the Dean.


3. “I think it’s what we call the Small Boring Group of Faint Stars. It’s about the right shape,” said Ponder. “And I know what you’re going to say, sir, you’re going to say, ‘But they’re just a blob in the sky, not a patch on the blobs we used to get,’ sir, but, you see, that’s what they might have looked like when Great A’Tuin was much closer to them, thousands of years ago. In other words, sir,” Ponder drew a deep breath, in dread of everything that was to come, “I think we’ve traveled backwards in time. For thousands of years.”
And that was the other side of the odd thing about wizards. While they were quite capable of spending half an hour arguing that it could not possibly be Tuesday, they’d take the outrageous in their pointy-shoed stride. The Senior Wrangler even looked relieved.


4. Rincewind lay back. Even the flies were merely annoying. Things began to sizzle in the bushes. Snowy went and drank from the tiny pool with a noise like an inefficient suction pump trying to deal with an unlucky turtle.
It was, nevertheless, very peaceful.


Autor: XYuriTT

Bogowie, honor, Ankh-Morpork

Tytuł: Bogowie, honor, Ankh-Morpork
Tytuł oryginału: Jingo
Autor(zy): Terry Pratchett
Tłumaczenie: Piotr W. Cholewa
Rok wydania: 1997 (ENG), 2005 (PL)
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka

Dlaczego w bazie: W tej książce pojawia się tylko jedna żółwia wzmianka, o lekko paradoksalnej naturze:

– Przypomina mi to – podjął Leonard – morskie opowieści o gigantycznych żółwiach, które śpią na powierzchni, a marynarze sądzą, że to wyspa. Oczywiście nie ma tak małych gigantycznych żółwi.1



1. “It puts me in mind,” said Leonard, “of those nautical stories about giant turtles that sleep on the surface, thus causing sailors to think they are an island. Of course, you don’t get giant turtles that small.”


Autor: XYuriTT

Wiedźmikołaj

Tytuł: Wiedźmikołaj
Tytuł oryginału: Hogfather
Autor(zy): Terry Pratchett
Tłumaczenie: Piotr W. Cholewa
Rok wydania: 1996 (ENG), 2004 (PL)
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka

Dlaczego w bazie: W tej książce z cyklu o Świecie Dysku żółw pojawia się tylko w jednej wzmiance, w najpopularniejszej wersji, to jest wspomniany jest A’Tuin i natura dysku:

I jeszcze o wiele, wiele wcześniej – kiedy formował się Dysk, dryfujący przez kosmos na grzbietach czterech słoni, stojących na skorupie ogromnego żółwia, Wielkiego A’Tuina.1



1. And much, much earlier than that, when the Discworld was formed, drifting onward through space atop four elephants on the shell of the giant turtle, Great A’Tuin.


Autor: XYuriTT

Na glinianych nogach

Tytuł: Na glinianych nogach
Tytuł oryginału: Feet of Clay
Autor(zy): Terry Pratchett
Tłumaczenie: Piotr W. Cholewa
Rok wydania: 1996 (ENG), 2004 (PL)
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka

Dlaczego w bazie: W tej książce ze Świata Dysku pojawia się zaledwie jedna żółwia wzmianka, na samym początku w opisie natury tego świata, a więc dysku i A’Tuina:

Świat Dysku obracał się na tle migoczącego tła kosmicznej przestrzeni; wirował delikatnie na grzbietach czterech ogromnych słoni stojących na skorupie Wielkiego A’Tuina, gwiezdnego żółwia.
Kontynenty dryfowały powoli, okryte układami pogodowymi, które same kręciły się powoli przeciwko nurtowi, jak tańczący walca, którzy wirują w kierunku przeciwnym do kierunku tańca. Miliardy ton geografii przetaczały się po niebie.1



1. The Discworld turned against the glittering backdrop of space, spinning very gently on the backs of the four giant elephants that perched on the shell of Great A’Tuin the star turtle. Continents drifted slowly past, topped by weather systems that themselves turned gently against the flow, like waltzers spinning counter to the whirl of the dance. A billion tons of geography rolled slowly through the sky.


Autor: XYuriTT

Ciekawe czasy

Tytuł: Ciekawe czasy
Tytuł oryginału: Interesting Times
Autor(zy): Terry Pratchett
Tłumaczenie: Piotr W. Cholewa
Rok wydania: 1994 (ENG), 2003 (PL)
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka

Dlaczego w bazie: Jak to zazwyczaj w Świecie Dysku, także i w tej książce nie brakuje żółwich nawiązań. Pierwsze dwa są już na samym początku i jak to najczęściej bywa, dotyczą A’Tuina:

Oto świat Dysku, sunący w przestrzeni na grzbiecie gigantycznego żółwia.
Większość światów czyni tak na pewnym etapie ich percepcji. To kosmologiczna wizja, do jakiej ludzki umysł został zaprogramowany.1

Lecz to jest prawdziwy Dysk, który ma nie tylko żółwia, ale i cztery ogromne słonie, na których spoczywa rozległy, obracający się wolno krąg świata.2

Kolejne dwa kawałki to żółw używany w kontekście wyzwisk:

Rincewind musiał przyznać, że krzyczący człowiek ma rację. Nie w tym, ma się rozumieć, że ojciec Rincewinda był gnijącą wątrobą pewnej odmiany górskiej pandy, a matka wiadrem żółwiego śluzu. Rincewind nie pamiętał osobistych spotkań z żadnym z rodziców, przypuszczał jednak, że oboje byli przynajmniej w przybliżeniu humanoidalni, choćby i przez krótki czas.3

– Cisza, ty gębo… – gwardzista się zawahał.
– Wykorzystałeś już żółwia, złotą rybkę i coś, co chyba miało być serem – podpowiedział Rincewind.
– Gębo kurzego żołądka!4

Ostatnie to żółw… zdający sobie sprawę ze swojego nieciekawego położenia:

Przy jednym ze straganów żółw na szczycie kłębiącego się stosu innych żółwi, pod napisem: „3 r./szt., dobre na Ying”, rzucił Rincewindowi powolne spojrzenie mówiące „I myślisz, że to ty masz kłopoty?”.5



1. This is the Discworld, which goes through space on the back of a giant turtle.
Most worlds do, at some time in their perception. It’s a cosmological view the human brain seems pre-programmed to take.


2. But this is the Discworld, which has not only the turtle but also the four giant elephants on which the wide, slowly turning wheel of the world revolves.


3. Rincewind had to concede that the shouting man was right. Not, that is, about Rincewind’s father being the diseased liver of a type of mountain panda and his mother being a bucket of turtle slime; Rincewind had no personal experience of either parent but felt that they were probably at least vaguely humanoid, if only briefly.


4. “Silence, mouth of—” The guard hesitated.
“You’ve used turtle, goldfish, and what you probably meant to be cheese,” said Rincewind.
“Mouth of chicken gizzards!”


5. From one stall a tortoise on top of a struggling heap of other tortoises under a sign saying: 3r. each, good for Ying gave Rincewind a slow, “You think you’ve got troubles?” look.


Autor: XYuriTT

Muzyka duszy

Tytuł: Muzyka duszy
Tytuł oryginału: Soul Music
Autor(zy): Terry Pratchett
Tłumaczenie: Piotr W. Cholewa
Rok wydania: 1994 (ENG), 2002 (PL)
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka

Dlaczego w bazie: W kolejnej książce ze Świata Dysku pojawiają się trzy żółwie wzmianki… albo dwie? Pierwsza to standard, związana z A’Tuinem wzmianka:

Był to jakby pokój wewnątrz pokoju. Na podwyższeniu stało wielkie, ciężkie biurko, a przy nim skórzany obrotowy fotel. Duży model Dysku umieszczono na czymś w rodzaju ozdobnej podstawy w kształcie czterech słoni na skorupie żółwia. Było też kilka półek z książkami – grubymi tomami ułożonymi w tym przypadkowym stylu łudzi, którzy są zbyt zajęci korzystaniem z książek, by kiedykolwiek ułożyć je należycie.1

Drugi przypadek to ciekawa sprawa, żółw jest w polskiej wersji, w oryginale jednak niekoniecznie:

Wstała. Cienie wokół ścian – teraz, kiedy już się do nich przyzwyczaiła – wyglądały jak rzucane przez… rzeczy – nie całkiem maszynerię, ale nie do końca meble. Na trawniku przed pensją stał model układu planetarnego z żółwiem, słońcem i księżycem, a te niewyraźne kształty jakoś się z nim kojarzyły, choć jakie gwiazdy były tu przedstawione na swych mrocznych trajektoriach, nie potrafiła powiedzieć. Cienie zdawały się projekcjami obiektów zbyt dziwacznych, nawet jak na ten niezwykły wymiar.2

Ostatnia wzmianka jest w kontekście „rytuałów” i żółwiego mięsa:

Popatrzył na półki za ladą. Zauważył różową muszlę – też miała numer. Zwilżył językiem wargi i wyciągnął rękę…
– Jeśli zatrąbisz, to lepiej, żebyś miał pod ręką dziewicę na ofiarę, a także wielki kocioł owoców drzewa chlebowego i żółwiego mięsa – uprzedziła go staruszka.3



1. It was a room within a room. There was a large, heavy-looking desk on a raised dais, with a leather swivel chair behind it. There was a large model of the Discworld, on a sort of ornament made of four elephants standing on the shell of a turtle. There were several bookshelves, the large volumes piled in the haphazard fashion of people who’re far too busy using the books ever to arrange them properly.


2. Susan stood up. The shadows around the walls, now that she’d got used to them, seemed to be of things—not exactly machinery, but not exactly furniture either. There had been an orrery on the lawn at the College. The distant shapes put her in mind of it, although what stars it measured in what dark courses she really couldn’t say. They seemed to be projections of things too strange even for this strange dimension.


3. He stared along the shelves behind the makeshift counter. There was a pink conch shell. That had a number on it, too. He moistened his lips and reached out…
“If you blow that, you’d just better have a sacrificial virgin and a big cauldron of breadfruit and turtle meat standing by,” said the old lady.


Autor: XYuriTT

Zbrojni

Tytuł: Zbrojni
Tytuł oryginału: Men at Arms
Autor(zy): Terry Pratchett
Tłumaczenie: Piotr W. Cholewa
Rok wydania: 1993 (ENG), 2002 (PL)
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka

Dlaczego w bazie: Ciekawa odmiana, mamy bowiem jedno żółwie nawiązanie, nie jest ono jak zazwyczaj jednak związane z A’Tuinem, a jedynie luźnym skojarzeniem związanym z wyglądem:

Pan Morecombe był chudy, pomarszczony jak żółw i bardzo blady. Całe wieki trwało, zanim przeszedł do rzeczy, ale kiedy już przeszedł, rzecz wgniotła Vimesa w fotel.1



1. Mr. Morecombe was scrawny, like a tortoise, and very pale. It had taken him ages to come to the point, and when it came the point nailed Vimes to his chair.


Autor: XYuriTT

Panowie i damy

Tytuł: Panowie i damy
Tytuł oryginału: Lords and Ladies
Autor(zy): Terry Pratchett
Tłumaczenie: Piotr W. Cholewa
Rok wydania: 1992 (ENG), 2002 (PL)
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka

Dlaczego w bazie: W kolejnej książce ze Świata Dysku, wydanej po najbardziej żółwiej książce w serii mamy dla odmiany dużo mniej, wręcz najmniej dotychczas żółwich nawiązań, bo tylko jedno. Standardowe, na początku przywołany jest A’Tuin w kontekście tego jak dysk wygląda:

Ale ta opowieść zaczyna się na świecie Dysku, który sunie przez kosmos na grzbietach olbrzymich słoni stojących na skorupie gigantycznego żółwia. I nie jest zbudowany z żadnych kawałków niczyjego ciała.1



1. But this story starts on the Discworld, which travels through space on the back of four giant elephants which stand on the shell of an enormous turtle and is not made of any bits of anyone’s bodies.


Autor: XYuriTT